- Co jest najważniejsze w dobrym treningu?
Woda? Strój? Warunki? Sprzęt?
- Najważniejsze w treningu jest, żeby trenować.
Trzeba zacząć od krótkich i prostych dystansów. Czyli najpierw trzeba „wstać z kanapy” :)
Im więcej ćwiczymy, tym bardziej wzrasta nasza wydolność. Dokładnie tak samo jest z naszą kondycją duchową /Jaka jest Twoja kondycja duchowa/
Im więcej przebywamy w Słowie, poznajemy Boga przez Słowo, rozmyślamy nad nim, studiujemy je, tym bardziej stajemy się wyczulone na Boży głos, szybciej rozumiemy, co Bóg mówi do nas przez swoje Słowo, przed czym ostrzega, czego od nas wymaga.
Trzeba tylko zacząć. Najlepiej jeszcze dzisiaj :)
Wracając do biegowej analogii. Zauważyłam, że kiedy trenuje się bieganie to nie biegnie się cały czas na pełnych obrotach w każdej sesji. Są długie biegi; krótkie; marsz; kroki.
Podobnie jest z naszą dyscypliną czytania Biblii. Warto zmieniać metodę czytania albo formę spędzania czasu z Bożym Słowem. Taka zmiana pobudza inne mięśnie duchowe, daje nową perspektywę na wiele tematów i odświeża naszą relację z Bogiem.
Przykłady zmian w podejściu do czytania/studiowania Biblii:
- Czytanie Biblii chronologiczne – czyli czytamy Biblie zgodnie z osią czasu. Czy wiecie, że najstarszą księgą Biblii nie jest 1 Mojżeszowa tylko Księga Hioba? A jakie są kolejne?
- Czytanie ze zrozumieniem – retoryka hebrajska – wymagająca myślenia i ucząca, aby wyczytywać z tekstu Boże prawdy, a nie wczytywać (wkładać) w tekst swoje myśli. Naszej rodzinie ten sposób poznawania Boga przez Słowo przynosi najwiecej radości.
- Czytanie w kontekście historycznym – ustalanie tła wydarzeń, dat, głównych postaci;
- Czytanie – Wyzwanie – cała Biblia w 90 dni – są grupy wspierające się w przeczytaniu Biblii w 3 miesiące. Nie znasz takiej grupy – stwórz ją sama!
- Uczenie się biblijnych fragmentów na pamięć – drukowanie, pisanie, naklejanie w najbardziej widocznych miejscach w domu, wysyłanie sms-em, tapeta na telefonie z tekstem biblijnym, tapeta na komputerze, itp.
- Czytanie „pod lupą” – dokładne przeglądane się stylom pisarskim w Biblii: poezja, hymny, treny czy stylistyce: hiperbole, epitety, porównania, personifikacje itp. szukanie znaczenia wyrazów w języku oryginalnym
- Czytanie i opowiadanie innym skrótu, tego co się przeczytało – utrwalamy to co przeczytałyśmy i przekazujemy innym Boże prawdy.
- Rodzinne czytanie Bożego Słowa – tutaj jest studnia bez dna, jeśli chodzi o sposób w jaki można ożywić Słowo i nadać mu piękny wymiar – zrozumiały dla każdej grupy wiekowej :)
To tylko kilka propozycji odświeżenia swojego czasu z Bożym Słowem. Takich sposobów jest więcej. Poszukajcie, zastosujcie i dajcie znać co u was sprawdza się :)
Na koniec tematu dotyczącego dbania o duchową kondycję przez czytanie Bożego Słowa, przyszła mi jeszcze jedna refleksja.
Jeśli jesteś w takim miejscu swojego życia, że:
- nie wiesz, dlaczego dzieją się pewne rzeczy,
- nie potrafisz znaleźć pokoju, radości,
- jesteś ciągle czymś zasmucona lub zmartwiona
- szybko tracisz cierpliwość, wybuchasz krzykiem
- albo wydaje ci się, że masz idealne życie i nic już nie musisz poprawiać
To prawdopodobnie jednym z głównych powodów dlaczego tak się dzieje, jest nie tyle brak znajomości Słowa Bożego, co brak umiejętności Jego stosowania.
Często dużo wiemy o Bogu i ludziach z Biblii. Czytamy, studiujemy, rozmyślamy, rozmawiamy o biblijnych historiach. Jednak gdy pojawia się realny problem – uciekamy do swoich rozwiązań, swoich przemyśleń i doświadczeń. I mówimy: „Takie jest moje rozwiazanie tego problemu. Taki jest mój punkt widzenia na ta sprawę.”
Po co nam silny mięsień duchowy, jeśli go nie używamy?
Po co nam znajomość Bożego Słowa, jeśli go nie stosujemy?
To jest kwestia naszego zaufania w Bożą wierność co do Jego Słów – że to co nam obiecał w swoim Słowie, to ma moc dotrzymać.
Znam Słowo i je Stosuję.
To nierozłączna para w tej dyscyplinie duchowej.
Ten rytm treningowy pomoże nam osiągnąć duchową dojrzałość, której tak bardzo potrzebuje Kościół Pana Jezusa.
Tak mówi PAN: Przeklęty człowiek, który ufa człowiekowi i który czyni ciało swoim ramieniem, a od PANA odstępuje jego serce. Będzie bowiem jak wrzos na pustyni, który nie czuje, gdy przychodzi coś dobrego, ale wybiera suche miejsca na pustyni, w ziemi słonej i bezludnej.
Błogosławiony człowiek, który ufa PANU, a którego nadzieją jest PAN. Będzie bowiem jak drzewo zasadzone nad wodami, które swoje korzenie zapuszcza nad strumieniem i nie zauważa, gdy upał przychodzi, ale jego liść pozostaje zielony. W roku suszy nie troszczy się i nie przestaje przynosić owocu.
Jer.17:5-8