Druga podpowiedź w temacie MM czyli Misja Mama, brzmi:
WPUŚĆ DO DOMU RADOŚĆ
To jest coś nad czym pracowałam u siebie i…nadal to robię :)
Jestem zadaniową Mamą. Jak już na coś się zafiksuję to musi być zrobione i kropka. Wreszcie praca mamy jest wymagająca, a macierzyństwo to inwestycja na przyszłość. Teraz nie dostajesz za to wynagrodzenia, więc ciężko jest być radosnym.
Kiedyś znalazłam taki obrazek i pomyślałam, że czasami tak to właśnie wygląda…:)
- Gdy codzienne obowiązki pączkowały, a lista rzeczy do zrobienia wydawała się nie mieć końca.
- Gdy kurs sklep – dom – szkoła był jak powtarzające się echo
- Gdy relacje z mężem gdzieś się gubiły, bo zawsze było coś ważniejszego do zrobienia dla innych
- Gdy dorastające dzieci już nie przybiegały dawać buziaka za każdego naleśnika z domowym dżemem
- Gdy dzień trwał za krótko i kończył się nagle, gdy tylko przykładałam policzek do poduszki.
Ciężko było mi być radosną. Wiele składowych wpływało na mój tzw. dobry nastrój. I niestety wiele razy radość mnie omijała.
Bardzo dobrze streszcza to Piotr w swoim liście, pisząc:
Nasza radość opiera się na 3 rzeczach:
- Bóg zadbał o naszą przeszłość – odpuścił nasze wszystkie grzechy – dał nam nowe życie
- Zadbał o naszą przyszłość – zmierzamy do dziedzictwa, które obiecał nam Bóg – na spotkanie z NIM
- Bóg dba o naszą teraźniejszość – jesteśmy strzeżeni mocą Boga przez 24h/dobę.
Pamięć o tym, powoduje RADOŚĆ na codzień: w moim nastawieniu, rozmowach, patrzeniu na różne sprawy, jak i patrzeniu ludziom w oczy. Bo tego rodzaju radość widać na naszych twarzach – w naszych pogodnych oczach, na naszych uśmiechniętych twarzach.
Jednym ze skutków tej radości jest właśnie uśmiech :)
Dlatego jako Mamy szukajmy okazji do wspólnego śmiania się !
- Próbujmy więcej uśmiechać się i wywoływać uśmiech na twarzach naszych dzieci i męża
a mniej narzekać i wydawać suche polecenia.
- Po prostu wrzućmy na luz :)
To jest coś czego również uczę się, a pomocą jest mój mąż. On potrafi rozbawić każdego i o każdej porze. Jest w tym naprawdę dobry.
Nauczył mnie też dbać o łagodną i pogodną, radosną muzykę w naszym domu. W ciagu dnia można u nas usłyszeć melodie, które albo wyciszają albo rozweselają człowieka. U nas w domu jest dużo śmiechu i żartów.
Gdy mijam któreś nasze dziecko na schodach lub w korytarzu, zawsze staram się go zaczepić, dotknąć, szturchnąć i uśmiechnąć do niego. Gdy razem zasiadamy do rodzinnego posiłku, często śmiejemy się i żartujemy. Radość, pogoda ducha, uśmiech, żarty dodają codzienności lekkości.
Radość jest też jedną z części owocu Ducha Świętego, więc warto popracować nad tą cechą naszych temperamentów. Pozwólmy Duchowi Świętemu prowadzić nasze życie i nie wchodźmy w Jego rolę.
Więcej radości drogie Mamy!
Radość ze zbawienia powinna być naszą wizytówką – zarówno dla naszych mężów, dzieci czy sąsiadów i znajomych.
Jak wspaniale, że prawdziwa biblijna radość nie jest uzależniona od pogody, zdrowia czy innych okoliczności życia!
Nasze wczoraj, dzisiaj i jutro jest w JEGO rękach. Wiemy po co żyjemy, dokąd zmierzamy i jaki jest sens naszego życia. Niech ta prawda rozwesela nasze serca, wywołuje uśmiech na naszych twarzach i wnosi radość do naszych domów :)